Mówi się, że trening czyni mistrza. I tak jest, im częściej się coś robi, tym lepsze osiąga się efekty. W grach polega to na tym, że wchodzi się na dalsze etapy, zdobywa coraz więcej punktów, kończy grę na coraz wyższym poziomie. W grach strategicznych tworzy się coraz bardziej rozwinięte miasta, w RPG coraz silniejsze i z coraz lepszym wyposażeniem postacie. Im częściej gra się w jakąś grę, tym lepsze uzyskuje się efekty. A żeby to było możliwe, nie wolno się zrażać początkowymi trudnościami. Dorosły to rozumie tzn. większość. Dziecko nie bardzo i warto wykorzystać gry dla dzieci, żeby je tego nauczyć. Nauczyć je, że są początkowe trudności, że później jest coraz łatwiej, a jeśli regularnie się gra, jest się coraz lepszym. Jeśli to coś, co się lubi i do czego ma się choć trochę zdolności, to można zostać mistrzem.
Dlaczego warto o tym pisać? Bo to nie chodzi jedynie o gry dla dzieci. Tak jest przecież w realnym świecie. Dziecko powinno się nauczyć, że nie trzeba się zrażać, że coś może nie iść dobrze, ale im więcej się ćwiczy, tym można stać się lepszym. Warto poobserwować czasem dziecko, jak gra. Może zbyt łatwo się poddaje, brak mu wytrwałości, nie umie sobie radzić z przegraną. Warto mu wtedy pomóc zrozumieć, że droga do mistrzostwa nie jest łatwa i nie wszystko zdobywa się od razu.
Niektóre dzieci nie mają z tym problemu i niejeden dorosły mógłby się od nich uczyć. Inne jednak nie radzą sobie ze stresem, z porażką przy graniu. Trzeba im więc w tym pomóc. To ważne. Bo to nie chodzi przecież, by w gry dla dzieci grało jak najlepiej. Jeśli nie umie sobie poradzić ze stresem i porażką, nie ma wytrwałości w grze, to prawdopodobnie i w innych sprawach. Może jednak zdarzyć się sytuacja zupełnie odwrotna. Dziecko może świetnie znosić przegraną w grze i wytrwale dążyć do bycia jak najlepszym, ale w życiu niekoniecznie. Wtedy trzeba być rodzicem przebiegłym :). I sprawić, by spróbowało jeszcze raz.